Scenariusz był idealny ale rzeczywistość smutna! Jeśli ktoś planuje wybrać się do "wesołego miasteczka" w Chorzowie to odradzam i to bardzo! Lipa jak po wuju! Jako młoda para i fotograf otrzymaliśmy mega promocję - ja wchodzę gratis a oni płacą 2x40zł. Wszystko można znieść jeśli chociaż połowa urządzeń byłaby sprawna! Większość nie działa reszta pokryta szesnastoma warstwami farby oferowała rozrywkę rodem z PRL-u! Pamiętam jak byłem małą dziewczynką i rodzice zabrali mnie na wycieczkę do Chorzowa... Nic się nie zmieniło! To jak podróż w czasie- coś niesamowitego. Wielka szkoda bo miejsce ma potencjał i można byłoby z tego zrobić coś na prawdę ciekawego ale wcześnie trzeba to przeorać do gołej ziemi bo kolejne warstwy farby nic nie zmienią. W każdym razie Ania i Olaf byli bardzo dzielni i cierpliwi. Za jedyne 80zł skorzystali z czterech fantastycznych urządzeń :) Na diabelskim kole Ania przypomniała sobie o lęku wysokości, na obrotowej karuzeli wszyscy przypomnieliśmy sobie smak obiadu a na elektrycznych samochodzikach obserwowałem jak osiągają zawrotną prędkość 5km/h, a dzięki siłom wyższym udało się polecieć samolotami Cappy - a to akurat było fajne :) Mimo wszystko materiał zrealizowaliśmy ale mój plan był skrajnie inny... Całość do zobaczenia za jakiś czas.
Pozdrowienia dla młodej pary :)
Pozdrowienia dla młodej pary :)

1 komentarz:
Czekamy, czekamy!
Prześlij komentarz