Z góry przepraszam za chwilowe problemy z działaniem bloga i strony. Spowodowane jest to powstawaniem nowej strony www.prasniewski.pl. Rykoszetem dostał też blog ale chwilowo działa. Zapewne podobne przerwy będą się pojawiały dlatego bardzo proszę o cierpliwość szczególnie pary młode i ich rodziny które nie mają dostępu do swoich galerii zdjęć na stronie - z czasem wszystko się ustabilizuje i będzie śmigało jak wcześniej :)
Teraz o psich kupach...
Jak już pisałem miałem na parę dni gościa w domu, czarnego gościa w futrze. Pies w mieście to udręka - to jedna sprawa, ale skoro już jest to dbaj o niego i licz się z odpowiedzialnością jaką to za sobą pociąga! Mieszkając w samym centrum najbliższym miejscem do wyprowadzania psa był park Szopena. No to ruszamy - worki do kieszeni, smycz i do przodu! Rzeczą naturalną jest, że pies robi kupę. Jak wiemy z doświadczenia kupa nie zawsze jest twarda i pachnąca - często zdarza się konsystencja nieco bardziej płynna i nie zawsze pies musi załatwić się w środku lasu pod drzewem, ale niezależnie od wszystkiego trzeba po nim posprzątać! Tak więc niezależnie od miejsca i czasu sprzątałem wszystko co on zostawił! Niestety ale jak zauważyłem robią tak nieliczni. Nie chcę teraz pisać, że jestem przezajebiście porządny i chcę tu robić wykłady o tym jak powinno się postępować, ale to co zobaczyłem na własne oczy o doświadczyłem na własnych butach skłoniło mnie do tego właśnie wywodu! Przez tydzień czasu ani razu nie widziałem żeby jakiś właściciel posprzątał klocka po swoim przyjacielu! Żaden! Była to moja dodatkowa rozrywka i przyglądałem się spacerującym paniom i panom z psami większymi i mniejszymi, ale żaden ani żadna nie ruszyła się żeby zebrać to gówno z chodnika! Co gorsze psy srały na środku chodnika, przy ławkach, na placu do siatkówki - ale to nie ważne... Nikt nie sprzątał! Pomyślałem nawet żeby pięknie portretować takich ludzi! Z premedytacją fotografować i czekać na reakcję. Podkreślam, że nie jestem żadnym służbistą ale jakieś granice są. Sam jeszcze nie mam dzieci ale nie chciałbym żeby kiedyś one bawiły się w klockach a jeśli już chodzi o mnie to po prostu krew mnie zalewa jak wdepnę w ciepłe soczyste kupsko które namiętnie wygrzebuję z zakamarków mojej podeszwy! Wypadałoby zrobić podobnie jak Pan na filmie:
http://www.youtube.com/watch?v=NR-ofePXj9E&feature=player_embeddedNo to tyle - pożaliłem się trochę i pozostawiam Was z przesłaniem - SPRZĄTAJ PO SWOIM PSIE!
PS
Najgorsza jest taka grupa spacerowiczów którzy kiedy pies tylko zaczyna cisnąć obracają się i udają, że nic nie widzą!
PS2
Na prawdę nie chcielibyście wdepnąć w to co pozostawia mój ważący 42kg pies, który zjadł obfite śniadanie, tłustą zupkę, kilka marchewek, parę jabłek i soczyste przysmaki... :P