Krzysztof 1 - Pralka 0
Relacja na gorąco! Dopiero co skończyłem... Emocje jeszcze nie opadły...
"Krzysiu - pralka się zepsuła!!!" Usłyszałem głos pełen żalu i smutku dobiegający z łazienki...
Relacja na gorąco! Dopiero co skończyłem... Emocje jeszcze nie opadły...
"Krzysiu - pralka się zepsuła!!!" Usłyszałem głos pełen żalu i smutku dobiegający z łazienki...
"Już trzy razy ją puszczałam, nie wiruje i nie wypuszcza wody... "
Pomyślałem, że zajmę się tym jutro czyli, że postukam i powiem, że się zepsuła i trzeba kupić nową :) Chwilę później wyszedłem z domu z nadzieją, że jak wrócę to może już sama się naprawi i co najważniejsze nie będę musiał jej nosić z czwartego piętra i wnosić nowej na czwarte piętro... Myślałem sobie, że wszystko tylko nie to! Zdążyłem się już nadźwigać za wszystkie czasy przy ostatniej przeprowadzce!
Do domu wróciłem ok. 00:30 a pralka się nie naprawiła! Bęben pełen wody, woda nie odpływa! No doooobra zajmę się tym!
www google pl --> "popsuła mi się pralka" --> enter!
Na początek pomógł wujek google i wiem jak już ugryźć temat! No ok ale nie za bardzo mam czym :) Narzędzi w domu zero! Po dwudziestu minutach w łazience powódź, syf i zero perspektyw! No myślę już, że poległem i nic nie zrobię bo pompa ani nie zatkana, ani tam syfu nie ma, ale nagle wsadziłem palec nieco głębiej w pompę (przypominam mówimy o pralce :p ) i wyczułem coś twardego! Pogrzebałem jeszcze chwilę i małym paluszkiem wygrzebałem widoczny na zdjęciu kawałek szkła! Ten przezroczysty drań blokował biedną pompę a ta odmawiała posłuszeństwa i tym samym nie wypuszczała wody. Wydaje się, że niby nic taki zwykły banał ale trzeba zacząć od tego, że pralka do tej pory była dla mnie taką samą tajemnicą jak budowa statku kosmicznego, a do tego żadnego narzędzia pod ręką - no nie zupełnie żadnego! Czym naprawiłem to urządzenie widać na załączonym zdjęciu! Pralka działa bez zarzutu!
Tym oto sposobem zostałem bohaterem w swoim domu! :)
Co by nie mówić to ja jestem dumny! Naprawiłem pralkę w środku nocy! :)
PS nic nie musiałem nosić!
Pomyślałem, że zajmę się tym jutro czyli, że postukam i powiem, że się zepsuła i trzeba kupić nową :) Chwilę później wyszedłem z domu z nadzieją, że jak wrócę to może już sama się naprawi i co najważniejsze nie będę musiał jej nosić z czwartego piętra i wnosić nowej na czwarte piętro... Myślałem sobie, że wszystko tylko nie to! Zdążyłem się już nadźwigać za wszystkie czasy przy ostatniej przeprowadzce!
Do domu wróciłem ok. 00:30 a pralka się nie naprawiła! Bęben pełen wody, woda nie odpływa! No doooobra zajmę się tym!
www google pl --> "popsuła mi się pralka" --> enter!
Na początek pomógł wujek google i wiem jak już ugryźć temat! No ok ale nie za bardzo mam czym :) Narzędzi w domu zero! Po dwudziestu minutach w łazience powódź, syf i zero perspektyw! No myślę już, że poległem i nic nie zrobię bo pompa ani nie zatkana, ani tam syfu nie ma, ale nagle wsadziłem palec nieco głębiej w pompę (przypominam mówimy o pralce :p ) i wyczułem coś twardego! Pogrzebałem jeszcze chwilę i małym paluszkiem wygrzebałem widoczny na zdjęciu kawałek szkła! Ten przezroczysty drań blokował biedną pompę a ta odmawiała posłuszeństwa i tym samym nie wypuszczała wody. Wydaje się, że niby nic taki zwykły banał ale trzeba zacząć od tego, że pralka do tej pory była dla mnie taką samą tajemnicą jak budowa statku kosmicznego, a do tego żadnego narzędzia pod ręką - no nie zupełnie żadnego! Czym naprawiłem to urządzenie widać na załączonym zdjęciu! Pralka działa bez zarzutu!
Tym oto sposobem zostałem bohaterem w swoim domu! :)
Co by nie mówić to ja jestem dumny! Naprawiłem pralkę w środku nocy! :)
PS nic nie musiałem nosić!
Pozdro!
3 komentarze:
hehe mój mąż też miał kiedys ten problem i wiesz co wymyslił? ze trzeba mocno dmuchnąć w rurę z której pralka wypluwa wodę. Dmuchnął - naprawiła sie. Szczyt lenistwa co? i jaki kreatywny :)Następnym razem pralka zastrajkowała kiedy bylam sama w domu i....dmuchnęłam jej w rurę na co wydała głosny bulgot i zaczęła wirować w końcu :)czasem dmucham pralkę ... i działa :) Pozdrooo
To poważnie jest dobre rozwiązanie! Też dmuchałem ale pomimo tego, że nie palę moje płuca okazały się za słabe na kawał szkła, natomiast jeśli jest to mydło i paprochy to pomaga - przynajmniej tak pisali w sieci :)
haha więc mój cudowny tez pewnie wyczytal w sieci! a myślałam, ze kreatywny..
Prześlij komentarz